W miniony weekend (11-13.10) WMM miało okazje uczestniczyć w
corocznych rekolekcjach gnieźnieńskich, których hasło przewodnie brzmiało
,,Uwierzyliśmy Miłości’’.
Zaczęło się od wzruszającego spotkania z naszą byłą animatorką, bardzo
bliską s. Katarzyną i jej grupą maluszków. Dołączyłyśmy do akurat odmawianego
różańca, następnie poleciałyśmy po instrumenty i zaczęłyśmy się z nimi
integrować poprzez wspólną zabawę przy muzyce. Doszłyśmy do wniosku, że nie
możemy zapomnieć o innych grupach, tak więc obeszłyśmy całe przedszkole
odwiedzając poszczególne sale w takim samym celu. Uśmiech tych dzieciaczków był
niesamowicie szczery i piękny. Potem zajęłyśmy się sobą znowu wykorzystując
nasze struny głosowe. Przyszedł również czas, w trakcie którego nie miałyśmy na
nic - oprócz snu - siły. Odpoczęłyśmy
odrobinę, czas jakoś zleciał i nagle uczestników zaczęło przybywać! W zachwyt wprawiała nas możliwość ponownego
zobaczenia twarzy bardziej lub trochę mniej znanych osób. Dom gnieźnieński co
roku pęka w szwach. Nie rozdrabniając się za mocno, zaczęło się od zapoznania z
programem. Po niedługim czasie udaliśmy się na adorację Najświętszego Sakramentu
połączoną z okazją do zrobienia rachunku sumienia i skorzystania z sakramentu spowiedzi. Myślę,
że każdy z niej skorzystał w jak najlepszy sposób, gdyż podstawą dobrego
przeżywania jakichkolwiek rekolekcji jest czyste serce, otwarte na Bożą miłość
i wszelkie łaski. Kolejnym zasadniczym punktem programu była Msza Święta,
‘’randka’’ z Jezusem, w trakcie której słyszymy Jego słowo, karmimy się Jego
ciałem i uwielbiamy Jego całą swoją duszą. Po Mszy kąpiel, czas na spanie no i
już w sobotę POBUDKA o 7-mej. Dzień zaczął się od wspólnej jutrzni. Zostaliśmy
również podzieleni na grupy, z którymi pracowaliśmy podczas spotkań. Tegoroczne
zajęcia w grupach były bardzo oryginalne.
Popracowaliśmy odrobinę z Pismem Świętym, a dokładnie fragmentami, w których ukazane były postacie, będące przykładem bezwarunkowego zaufania do Boga i Jego miłości. Kolejno udaliśmy się na spotkania z XXI-wiecznymi świadkami działalności mocy Chrystusowej. Było ich pięć grup. Pierwszą stanowiły Siostry Karmelitanki, drugą rodzina przytułku dla bezdomnych, a trzecią mniej liczną stanowiła siostra przełożona - dyrektor placówki przedszkolnej wraz z ‘’woźną’’ pracującą w tym przedszkolu - panią Elżbietą. Czwartą byli seminarzyści z Gniezna, zaś piątą młodzież z placówki szkolno-wychowawczej.
Świadectwa dane przez
poszczególne grupy były niczym najpiękniejsze księgi. Pomimo przykładów trudu
życia i cierpienia, znajdowały się w nich rozdziały wskazujące na niepojętą i
niezmierzoną miłość, opiekę i troskę Bożą, dzięki którym osoby o niej
świadczące znajdowały siłę i wytchnienie. Na podsumowaniu podzieliliśmy się
poznanymi księgami w jak najbardziej szczegółowy, a zarazem treściwy sposób.
Tego dnia również czekał nas bardzo istotny i oczekiwany punkt programu,
mianowicie koncert Lazarystów – kleryckiego zespołu z Seminarium Zgromadzenia
Misji. Każdy doznał niesamowitych wrażeń podczas niego.
Niezwykle utalentowani
klerycy grali nam przez niecałe 2 godziny, podczas których mogliśmy śpiewać razem z nimi,
tańczyć i skakać, aż do bólu, gdyż teraz dają się w znaki mocne zakwasy w
łydkach. Cały koncert pokazał jak niesłychaną radość może przynieść wspólne, niezwykle
urozmaicone wychwalanie potęgi JEDYNEGO BOGA i to na dodatek tą ogromną
wspólnotą ! Potężny charyzmat Lazarystów jest tak ogromny,
tak mocny i tak wspaniały, że nie sposób jego nieodczuć. Jeszcze lepsze jest
to, w jak ekscytujący sposób klerycy potrafią zarazić tą energią, płynącą
wprost od Ducha Świętego, przez nich, aż po Nas słuchaczy. Na końcu wszyscy
razem pomodliliśmy się o powołanie,
które dla każdego z nas jest niezwykle w życiu istotne. To nie był koniec
sobotnich wrażeń. Dostaliśmy czas na kąpiel - po takim wysiłku fizycznym była
definitywnie wskazana. Kolejno zebraliśmy się przygotowani na seans filmowy.
Oglądaliśmy October Baby’’. Jest to film będący ekranizacją życia Gianny Jessen. Opowiada o przeżyciach
nastolatki, urodzonej przez nieudaną aborcję, która w życiu przyniosła jej
niesłychaną ilość problemów zdrowotnych, w tym również psychicznych. Dziewczyna
udaje się w podróż, by odnaleźć biologiczną matkę, lecz gdy ją spotyka wyraźnie
doznaje jej odrzucenia. Fabuła ukazuje w bardzo wzruszający sposób wartość
przebaczenia, przyjaźni, dobroci innych, ale również uwrażliwia na temat
aborcji, która w ostatnim czasie wywołuje wiele sporów oraz dyskusji przez co
szerzy się podział polityczny i religijny ludzi na świecie. Zmęczeni, a zarazem
nakarmieni ogromną ilością atrakcji udaliśmy się ‘’spać’’. Ostatnim dniem rekolekcji była rzecz jasna
Niedziela – Dzień Pański, a zarazem ostatnie godziny wspólnej radości.
Najważniejszy
punkt – Msza Święta, w której trakcie wszyscy gnieźnieńscy muzycy(nie było ich
mało) jak i Lazaryści połączyli siły. Dźwięk gitar klasycznych ; akustycznych ;
akustyczno-elektrycznych ; basowych, perkusji zaczynając od przeszkadzajek, a
kończąc na djembe, czy klawiszy pianina sprawiły, że Msza była niezwykle
oryginalna. Samo uwielbienie było połączone z tańcem. Mieliśmy niesamowite szczęście,
gdyż po złożonych podziękowaniach, klerycy ponownie zagrali nam kilka utworów.
Tej niedzieli WMM z Gniezna pokazała nam swoje talenty aktorskie. Ich twórczość
pięknie ukazała działalność św. Wincentego i wiążącą się z nią dobroć
serca, którą okazywał m.in. podczas służby ubogim. Dotkliwym przesłaniem były słowa świętego -
,,Prawdziwa miłość zamyka oczy, a otwiera ramiona’’. Są one w stanie uświadomić
nam główną cechę tego uczucia, którym powinniśmy obdarzać siebie nawzajem, bez względu
na stan zdrowotny, majątkowy, czy psychiczny.
Niestety wszystko co piękne i w tym przypadku musiało dobiec końca. Młodzież zaczęła opuszczać Gniezno w zwrotnym tempie, lecz z ogromnym bólem. Również i my po 15-tej udaliśmy się na nasz pociąg do Tczewa. Doznaliśmy zaszczytu siedzenia/stania w korytarzu. Pod wieczór trafiliśmy do domów.
Popracowaliśmy odrobinę z Pismem Świętym, a dokładnie fragmentami, w których ukazane były postacie, będące przykładem bezwarunkowego zaufania do Boga i Jego miłości. Kolejno udaliśmy się na spotkania z XXI-wiecznymi świadkami działalności mocy Chrystusowej. Było ich pięć grup. Pierwszą stanowiły Siostry Karmelitanki, drugą rodzina przytułku dla bezdomnych, a trzecią mniej liczną stanowiła siostra przełożona - dyrektor placówki przedszkolnej wraz z ‘’woźną’’ pracującą w tym przedszkolu - panią Elżbietą. Czwartą byli seminarzyści z Gniezna, zaś piątą młodzież z placówki szkolno-wychowawczej.
Spotkanie z panią Elżbieta |
Niestety wszystko co piękne i w tym przypadku musiało dobiec końca. Młodzież zaczęła opuszczać Gniezno w zwrotnym tempie, lecz z ogromnym bólem. Również i my po 15-tej udaliśmy się na nasz pociąg do Tczewa. Doznaliśmy zaszczytu siedzenia/stania w korytarzu. Pod wieczór trafiliśmy do domów.
Jak co roku rekolekcje dodały nam siłę na kolejne dni, tygodnie,
miesiące i odnowiły relacje z Bogiem, jak i znajomości. Jesteśmy wdzięczni wszystkim organizatorom,
którzy dołożyli starań, do tego, aby owy weekend był dla nas niezapomnianym i
wartościowym przeżyciem. Z ogromną niecierpliwością odliczamy czas do kolejnych
rekolekcji. Wkrótce na blogu pojawią się świadectwa członków tczewskiego WMM o
chwilach spędzonych w Gnieźnie, tak więc śledźcie go na bieżąco.
Z Panem Bogiem !
autor – Nicole
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz