BYLIŚMY NA ŚDM!
Czas
spędzony na Światowych Dniach Młodzieży 2016 w Krakowie był niezwykły.
Niesamowite było dla nas spotkanie się z ludźmi innych narodowości
wyznających tę samą wiarę w Jezusa Chrystusa. Dzięki temu czasowi
nawiązaliśmy nowe znajomości i poznaliśmy kulturę m.in. Indii,
Portugalii, Meksyku, Włoch i wielu innych krajów tego świata. Pierwsze
spotkanie z papieżem Franciszkiem wywarło w nas wielką radość i
satysfakcję, a po wieczornym słowie w oknie papieskim trwały radość i
całonocny wiwat. Słowa Ojca Świętego mogliśmy także usłyszeć na Brzegach
Krakowskich, gdzie mówił m.in. o czynnym przeżywaniu życia duchowego.
Chwile spędzone w Krakowie na zawsze pozostaną w naszej pamięci, a
przede wszystkim pomnik Adama Mickiewicza, który stał się główną
atrakcją turystów. W ciągu roku jest to statyczny monument, a podczas
ŚDMu było to centralne miejsce zabaw pielgrzymów. Jeśli Pan Bóg pozwoli
to z wielką radością i gotowością wyruszymy do Panamy na kolejne
spotkanie młodych z całego świata. Bóg zapłać za ten wspaniały tydzień
duchowej przemiany.
- Asia
-Julia
Minął
już ponad tydzień od zakończenia Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. I
chociaż każdy z uczestników zmuszony był powrócić do swoich codziennych
zajęć i obowiązków, sercem i myślami wciąż jesteśmy na krakowskich
Brzegach blisko Ojca Świętego Franciszka. „Błogosławieni miłosierni,
albowiem oni miłosierdzia dostąpią” – to właśnie słowa tego
błogosławieństwa były hasłem tegorocznego spotkania młodych z całego
świata. Czas ten zdecydowanie przybliżył mi temat miłosierdzia Bożego:
czym ono właściwie jest, jak można go doświadczać w swojej codzienności i
jak być miłosiernym dla drugiego człowieka.
Podczas
Światowych Dni Młodzieży papież Franciszek niejednokrotnie wzywał nas,
młodych, do tego, abyśmy nie ulegli paraliżowi, jakim jest mylenie
szczęścia z wygodnym życiem, takim bez trosk, problemów i przeszkód.
Ojciec Święty zjawisko to nazwał jednym ze „społecznie akceptowanych
narkotyków”, które ograniczają naszą wolność.
Słowa
papieża, które bardzo mnie poruszyły dotyczyły tych młodych ludzi,
którzy stali się ogłupieni, otumanieni i ospali, tych, którzy już w
wieku 20 lat „przechodzą na emeryturę” i zaczynają wegetować, a tym
samym pozwalają na to, aby ktoś inny decydował o ich przyszłości. Ojciec
Franciszek przypomniał młodym, że Jezus jest Panem ryzyka, a nie Panem
komfortu, wygody i bezpieczeństwa. Aby iść za Chrystusem należy
zaryzykować, zrezygnować z kanapy i wyruszyć w drogę. To właśnie takich
ludzi potrzebują dzisiejsze czasy i rzeczywistość, w której żyjemy.
Niezwykłym
doświadczeniem było także obcowanie z ludźmi innych narodowości –
przeżywanie z nimi Drogi Krzyżowej, czuwania, Eucharystii oraz zwyczajna
rozmowa i dzielenie się wiarą. Bardzo poruszającym dla mnie okazał się
widok milinów młodych wiernych z różnych stron świata, którzy gromadzą
się w jednym miejscu właśnie dla Pana. Cudownie było oglądać, jak
chrześcijanie z południowych stron świata dzielą się wiarą poprzez
głośny śpiew na ulicy, taniec i muzykę. „Zarażali” oni innych swoim
entuzjazmem i radością.
Wspomnienia
ze Światowych Dni Młodzieży już na zawsze pozostaną głęboko w sercu.
Mam jednak nadzieję, że obficie zaowocują one w moim życiu i że będą one
początkiem wspaniałej przygody, w którą wyruszę razem z Jezusem
Chrystusem. Właśnie tego życzę sobie i każdemu z uczestników
-Gosia
-Kasia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz